„Gdzie ci mężczyźni prawdziwi tacy, gdzie te chłopy” – Danuta Rin
30 lat temu feminizm nie istniał, a świat był bardziej patriarchalny. Dziś mamy większą świadomość, ale nieświadomie trzymamy się tego samego wzoru nieświadomie – patriarchatu. Mężczyzna ma być. taki siaki, aby był…
W całej historii świata kobietom silnym, zdobywającym świat ciężko było znaleźć mężczyznę, bo szukały nie byle kogo, ale kogoś kto dotrzymałby im kroku. Ja nie szukam uzupełnienia, szukam partnera w wędrówce gdzie nam obojgu lepiej jest wędrować razem.
Nie chodzi o to, aby mężczyzna zarabiał pieniądze, sama zarobię. Nie chce aby przykręcił spłuczkę przy sedesie, bo wiem jak to załatwić. Chce spędzać z nimi fajnie swoje życie, dużo się śmiać i czuć zawsze bezgraniczne wzajemne wsparcie.
Lubie tak o sobie myśleć!
Coraz bardziej irytują mnie moje niespójne koleżanki, pewnie ja sama też jestem niespójna:( To co drażni mnie u innych, drażni mnie tak naprawdę u mnie. No to fakt, Ja umiarkowana feministka czekam sobie jak księżniczka na swojego księcia w domu na kanapie. Przyjdzie i los się nagle odmieni, będzie tylko szczęście. Na głos tego nie powiem nikomu – wstyd mi się do tego przyznać, ale właśnie odkryłam u siebie ten konflikt wewnętrzny:) To sie qurwa ciagle kłoci we mnie. Od zawsze.
Ja samodzielna kobieta, nie potrzebująca nikogo… a w głębi serca jakoś czekam na miłość (biernie). Na księcia na białym koniu:) Wszystkie te walone księżniczki z bajek czekały tak biernie: leżały, pachniały, nie działały. Krzywdę zrobiły mi te bajki i komedie romantyczne. Mężczyzna tam jest zawsze przystojny, zachowuje się jak powinien, no tak fantastycznie, walczy z okolicznościami i ośmioma smokami dla niej, bo na niego popatrzyła, a ona czeka sobie biernie, nawet nie daje mu zainteresowania.
Silna kobieta, a czeka na księcia z bajki? Hallllooołłł?
Tyle lat od tego uciekałam, a tam jest więcej mnie niż myślałam. Prawda, nie chce być z byle kim, ale ja jestem bierna jak te jebane księżniczki, czekające pod skrzydłami króla – ojca na swoje życie. Bleeee.
Krytykuję i zła jestem na moje koleżanki określające się jako feministki, a usługujące na pełny etat mężom. Co innego myślą, a co innego robię!
Faceci wycofują się, bo nie umieją pokonać tylu moich smoków. Czyli nie chce im się dojść do poziomu kobiet, idą na łatwiznę. Kobiety wyprzedziły juz dawno współczesnych facetów. Badania pokazują, że jesteśmy odważniejsze, znacznie lepiej wykształcone, silniejsze, łączymy inteligęcję emocjonalną i mensowską. A mężczyźni uciekają, gdy kobieta jest od nich silniejsza/zdolniejsza. Uciekają jak kobieta traktuje ich partnersko. Mają kompleksy, bo dostają w dzieciństwie te same bajki, że to oni przynoszą „mięso i zabijaną smoki”. Przekładając te smoki na teraźniejszość, to jak kobieta zarabia więcej, to jest jeden z dzisiejszych smoków. Niby ok, ale „bardzo” nie okej.
Albo ten absurd. Para ustala, żeby kobieta brała środki antykoncepcyjne, mężczyzna najczęściej nie myśli o tym by sie na nie razem składać, albo żeby on sie zabezpieczył. Ona kupuje, pilnuje, słowem faszeruje się hormonami dla nich dwojga. Ok. Potem odstawia, bo decydują sie na bobasa. Po decyzji, ze już oboje nie chcą mieć dzieci Ona (jak jest odważna) proponuje sterylizację masektomnie … spotyka się gigantycznym NIE, bo NIE. Excuse me: gdzie tu równość. Nie może teraz on zadbać o to, żeby nie mieli juz dzieci, bo co? B to nie męskie, a tabletki antykoncepcyjne są damskie. Hee?
Z innej beczki obserwuje, że mężczyźni szukają matki. Są przyzwyczajeni do związku z matką. Mężczyzna często nie zna nawet obiegu swoich skarpetek i koszul, które rzucił brudne przy łożku. Jak nie ma ich czystych w szufladzie czy szafie to ma pretensje do kobiety, ze prania nie zrobiła. Mężczyzna (zazwyczaj) nie jest przyzwyczajony pracować w związku, bo matka pracowała i zaspokajała jego potrzeby. I tego podświadomie oczekuje od swojej kobiety. Ktoś kiedyś powiedzial, że kobieta wychowuje syna nie dla siebie, a dla innej kobiety. Nie chce funkcjonować z facetem, któremu trzeba ciągle głaskać ego, podać śniadanie i zawsze oczekuje że obiad, zakupy, pranie robią się same.
Muszę się zastanowić jakiej osoby chcę i nie iść na półśrodki albo na piękne ciało. Ustalę swoje zasady.
