Terapia tydz. 12 – POSUMOWANIE
Ostatni tydzień to domykanie tych 3 miesięcy terapii. Start.
Na początku PSYCHODRAMA. Fajne to było doświadczenie. Każdy mówił, z której psychodramy co wziął dla siebie. Co zapracowało najmocniej. U mnie drama Paty była najmocniejsza. Poukładała, pokazała że wszyscy głęboko czasami myślimy brzydko, o sobie źle i bardzo się (pon)zaniżamy. Kingi drama pokazała mi dwie rzeczy: że dobrze że nie mam dzieci i męża, bo gdzie nie spojrzę to źródło najwiekszych problemów kobiet, a nie spokój i bezpieczny schron jakiego ja szukam w związku. Bycie razm, nasz dom to najbezpieczne i moje ulubione miejsce, spokój, schron przed światem. Ciężko żyć w obowiązującym modelu rodziny. No może dałabym radę, ale ogromnym swoim kosztem. Druga rzecz to jak nie dobrze być zawsze empatycznym i dobrym człowiekiem, bo to może Cię wykończyć. Rozdajesz się na grubo innym tylko nie sobie. Była też moja psychodrama, która pokazała, że boję sie nawet juz marzyć że będę życie przeżywać z kimś fajnym i kochanym. Buduje wszystkie marzenia sama, a tak bardzo chcę kochać i być kochana i śmiać sie razem do końca. Bartka psychodramy dała mi dużą świadomość o fantastyczność mojej całej rodziny. To, że ich kocham to jasne. Ja ich po prostu bardzo lubię jako ludzi. Spędzamy ze sobą wesoło czas, zawsze jest dużo śmiechu. Akceptacja i troska, bierzemy się z zaletami i wadami. Stoimy za sobą murem. My lubimy być razem.
Potem bawiliśmy się w sklep. Kupowaliśmy i sprzedawaliśmy każdemu swoje cechy, swoje życia, swoje wszystko. Tak, było to krępujące. Uwielbiam ich wszytkich, dla wszystkich chcę dobrze, ale są osoby które nie mają nic w sobie co bym chciała od nich kupić. Trudno było stanąć przed nimi i szukać czegokolwiek. Pewnie ktoś tez tak miał ze mną. No życie:) Częściej kupowaliśmy co chcemy, a nie sprzedawalaliśmy to co uważamy, że komuś bardzo potrzebne.
Ode mnie najczęsciej kupowano: pasję do sportu, to jakie mam odważne marzenia, przebojowość, doświadczenie zawodowe i karierę, urodę i poczucie humoru/wesołość. Najbardziej potrzebowałam usłyszeć, że urodę i poczucie humoru. Tak mocno czuję się nieatrakcyjna fizycznie i osobowościowo, ze najwiecej przyjemności sprawiło mi to. Próżne, ale prawdziwe na dziś.
Czuję, że za krótko i płytko bawiliśmy się w ten sklep. Byłam nawet skrepowana słuchaniem i mówieniem komuś jaki jest. Potrzebowałabym dłuższej chwili do namysłu. A może zawsze czuje się przy takich ćwiczeniach niedosyt?
Trzecia część była jeszcze ciekawsza – lustro. Powiesili nam lustro na środku sali. Podchodziliśmy przy wszystkich i mówiliśmy do swojego odbicia za co jesteśmy z siebie dumni. Trudne okrutnie. Peszyłam sie siebie, uciekałam wzrokiem od swojego odbicia. Nie umiem się sobą zachwycać. Być obiektywnie szczera ze sobą i mówić do siebie dobrze „Jestem dumna z siebie: że przestałam być silna i pozwolam sobie być słaba, że spełniam marzenia, że wyjechałam sama w podróż z plecakiem w wieku 35 lat, że wygrałam zawody w pływaniu, że przyciągam fajnych ludzi, że zarobiłam sobie sama na mieszkanie, że umiem być sama, że nie chcę mężczyzny by społecznie wygldało pięknie, że w końcu dobieram i ucinam sobie przyjaciół, że pomagam i dbam o rodzinę, że jestem dobrym człowiekiem, że jestem zaradna i sprawdzam sie w kryzysach, ze jestem tak sprawna fizycznie, że brałam udział w zawodach Crossfit, że jestem pracowita i uparta, że staram sie żyć jak chcę a nie jak inni by chcieli żebym żyła, że jeszcze żyję.
PODSUMOWANIE TERAPII tej cześci terapeutycznej. Tu była już inna historia.
Każdy z grupy dawał sobie feedback. Pomocnicze cztery pytania: 1. Co cie do mnie przyciągało? Co Cię ode mnie odsuwało? Jak widzisz moją drogę terapeutyczną? 4. Czego byś mi życzył?
Tyle dobrych słów nie słyszałam o sobie nigdy. Krępujące, a jednocześnie takie miłe i potrzebne. Co śmieszne cieżko zapamiętać tą lawinę przemiłych słów o sobie, ale turbo łatwo wbija sie w głowę jedno złe zdanie. Ja nie usłyszałam nic złego, poza tym że ktos boi sie zdecydowanych kobiet.
Co mówili, co pamiętam:
- na początku mnie oszukałaś. Myslałam, co ona tu robi, wesoła, miła, codziennie uprawia sport, dynamiczna osoba i ona ma niby depresję? (Story of my life. Tak nauczyłam się udawać i zaśmiewać smutek, żeby nikt nie wiedział jak mocno jest zle) M powiedziała jeszcze: Bądź zawsze taka głodna życia.
- ty nasza ślicznotko. Jesteś życzliwa, mądra z poczuciem humoru. Zazdroszczę kariery
- masz w sobie niesamowitą młodzieńczą energię, bystrość i niezawodność samostanowienia. Kojarzysz mi się z kobietą ” żyletą”. Masz głód na przygody. Kiedyś mówiłem Ci, że mnie onieśmielasz, bo boję się czasem takich energicznych kobiet i zamykam sie w sobie, ale to bardziej o mnie niż o tobie
- od początku cie lubię, lubię z tobą rozmawiać sam na sam, bo to są bardzo mądre rozmowy. jesteś dobrym obserwatorem
- jeśli depresja miała być po to żeby cię poznać i mieć w życiu to się opłacało. Zawsze patrzyłam na takie kobiety z podziwem i były daleko. Piekna, mądra. Mogłabym wyzanć Ci miłość
- nasz kontakt był dobry od początku (wczesniej ja powiedziałam ze początkowo mnie wkurzał). Wszystko mnie do Ciebie przyciąga. Jesteś wesoła, uśmiechnięta, ładna, z bardzo dobrym poczucie humoru. Z czasem zobaczylam jeszcze ile mamy wspólnego i jak dużo nas łaczy tęzyczka, praca jako dyr. w marketingu, branąza nieruchomości, przepracowania, wypalenie…nawet głos twój uwielbiam. Lubię w tobie wszytko, nie ma nic co mnie odpycha od ciebie.
- zobaczyłam ładną, dobrze ubraną dziewczyną. Od razu wiedziałam, po pierwszej rozmowie że się najlepiej dogadamy z całej grupy. Jesteśmy z podobnego środowiska. Rozmawiałyśmy na murku. Nic mnie od Ciebie nie odsuwa, myślę ale serio nic. Twoja droga terapeutyczna, choć Ty widzisz ze pewnie nie jest duża, jest ogromna. Mówisz o tym jak się czujesz bliskim, dalej ich chronisz, ale mówisz o emocjach. Czego Ci życzę, żebyś była osadzona w swoim szczęściu, które jak będzie bez partnera to tez będzie szczęście.
- ze podzieliłaś się tak trudną traumą i ze z nogą będzie dobrze (tu nie wiem jak to czytać w ramach podsumowania o mnie, czym przyciągam i odpycham)
- jesteś jak słonce w pochmurny dzień: piekna, mądra, pełna ciepła, czuje jakbym znalazła skarb !
- kiedyś powiedziałaś, ze jesteśmy całkiem inni. Włos mi sie jeży jak traktujesz książki. A ty nie rozumiesz jak może sadzenie kwiatków być przyjemne. To dla ciebie kara. Mimo to bardzo dobrze sie czuje w twoim towarzystwie. Lubie twoja mądrość i poczucie humoru. Podzielam miłość do Amer Połu. Jedz w świat najlepiej z drugą połówką.
–